Bardzo pozytywna książka, o typowej nastolatce. Choć perypetie głównej bohaterki są typowe, to forma jest bardzo ciekawa, bo Linde długo czatuje z nowo poznanym chłopakiem. Ponadto są poruszone takie problemy jak brak ojca w życiu dziecka. Książka bardzo dużo uczy, aby nie ufać ludziom w internecie i uważać, jakie zdjęcia się im wysyła. Czyli idealna lekcja dla nastolatków i nie tylko.
Raz w tekście perspektywa dziwnie zmieniła się z Linde (główna bohaterka) na Julie (jej przyjaciółka). To był taki mały błąd.
Książka uczy też, że czasem sytuacja innych ludzi jest inna, niż się spodziewamy. Widać to po tym, co Linde sądzi o uczuciach swojej mamy.
Simon jest specyficzną postacią i różnie bywa odbierany przez Linde w trakcie opowieści, ale koniec końców jest pozytywną postacią.
Losy głównej bohaterki pokazały mi także, że przez życie trzeba iść z podniesioną głową ;)
Tę książkę czyta się bardzo szybko, ma zaledwie 150 stron i sporą czcionkę. I jakoś myślę, że mogłaby być jednak dłuższa. Porostu finał był nie do końca rozwinięty, a szkoda. Ale jestem bardzo z niej zadowolona po przeczytaniu i pewnie będę do niej wracać ;)
Część SPOILEROWA
To było takie piękne, kiedy zapłakana Julie rzucała obsmarkanym papierem toaletowym do kosza, ale nigdy nie trafiała xD
Spodobał mi się też cytat ,,Jeśli Bóg istnieje, to ma naprawdę cyniczne poczucie humoru.". Aczkolwiek on już chyba gdzieś wystąpił, tak mi się zdaje.
Komentarze
Prześlij komentarz