W tym miesiącu nie do końca postanowiłam, co konkretnego będę kolekcjonować i dlatego nie jest tego dużo i są to różne rzeczy. Jak do tego podchodzę teraz?
Na luzie. Co mi się spodoba, to kupię. Po co się ograniczać? Ale w praniu wyszło, że najczęściej od sierpnia kupuję długopisy i breloki :) Dlatego są główną kolekcją od sierpnia, ale zdarza mi się też kupować inne rzeczy. I jestem zadowolona z tego stanu rzeczy :) Nie ograniczam się, mam główną kolekcję, ale jestem otwarta na to, co spotykam.
A co kupiłam w lipcu?
Uwielbiam tego jednorożca z magazynu Schleich Bayala. Co najlepsze, Schleich naprawił swój błąd i ta figurka ma napisy firmowe! Poprzednie z gazet nie miały i to czyniło je nieco mniej wartościowymi, bo trudno udowodnić, że to oryginalne Schleichy, po wyjęciu z opakowania. Dlatego też uważałam wtedy, że nie do końca opłaca się je kupować. Mimo że trochę ich kupiłam XD
Pachnący pluszak-kupiłam w ulubionym sklepiku. Co najlepsze, w tym sklepiku już mnie znają z widzenia i do mnie zagadują, co jest bardzo miłe :)
Mam już dwa takie, z tego samego sklepiku. Ta chmurka jest o zapachu wanilii. Pachnie cudnie. Aczkolwiek nie powiedziałabym tak do końca, że jest to zapach wanilii. Raczej coś jak zapach proszku czy płynu do prania. Bardzo relaksujący zapach.
Mój drugi taki pluszaczek to ośmiorniczka o zapachu truskawki. I on akurat serio pachnie jak truskawka.
Długopis ze Smyka
Odbierałam w Smyku paczkę z książką. I zobaczyłam na ladzie przecenione długopisy, w tym ten i tak mnie on urzekł, że kupiłam. Jest wart tych 6zł :) Ten plastikowy kształt jednorożca z gwiazdeczkami w środku, które sobie latają, robi robotę. A, no i wtedy jeszcze miałam myśl, żeby zbierać pierdoły z końmi. Dlatego też go kupiłam, ale i teraz jest dla mnie dużo warty w kolekcji, bo zbieram długopisy. Więc dobrze wyszło.
Króliczek Glubschis z Lissy
Kupiłam magazyn ,,Lissy" z saszetką z nowej kolekcji Glubschis. Ale powiem szczerze, że ja to kupiłam przede wszystkim dla gazety, bo była bardzo ciekawa. Ale ten dodatek to i tak sztos. Miła odmiana, bo z Lissy zwykle są albo rzeczy papiernicze albo biżuteria. Ewentualnie gadżety, ale rzadko i raczej w wydaniach specjalnych.
Trafiłam zajączka i jest całkiem uroczy.
Zdecydowanie konkretniejsze będzie podsumowanie kolekcjonerskie z sierpnia. Tutaj jeszcze odkrywałam, w jaki sposób kolekcjonować.
Komentarze
Prześlij komentarz