Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie kolekcjonerskie-lipiec 2024

W tym miesiącu nie do końca postanowiłam, co konkretnego będę kolekcjonować i dlatego nie jest tego dużo i są to różne rzeczy. Jak do tego podchodzę teraz?
Na luzie. Co mi się spodoba, to kupię. Po co się ograniczać? Ale w praniu wyszło, że najczęściej od sierpnia kupuję długopisy i breloki :) Dlatego są główną kolekcją od sierpnia, ale zdarza mi się też kupować inne rzeczy. I jestem zadowolona z tego stanu rzeczy :) Nie ograniczam się, mam główną kolekcję, ale jestem otwarta na to, co spotykam.
A co kupiłam w lipcu?
Uwielbiam tego jednorożca z magazynu Schleich Bayala. Co najlepsze, Schleich naprawił swój błąd i ta figurka ma napisy firmowe! Poprzednie z gazet nie miały i to czyniło je nieco mniej wartościowymi, bo trudno udowodnić, że to oryginalne Schleichy, po wyjęciu z opakowania. Dlatego też uważałam wtedy, że nie do końca opłaca się je kupować. Mimo że trochę ich kupiłam XD

Pachnący pluszak-kupiłam w ulubionym sklepiku.   Co najlepsze, w tym sklepiku już mnie znają z widzenia i do mnie zagadują, co jest bardzo miłe :)
Mam już dwa takie, z tego samego sklepiku. Ta chmurka jest o zapachu wanilii. Pachnie cudnie. Aczkolwiek nie powiedziałabym tak do końca, że jest to zapach wanilii. Raczej coś jak zapach proszku czy płynu do prania. Bardzo relaksujący zapach.
Mój drugi taki pluszaczek to ośmiorniczka o zapachu truskawki. I on akurat serio pachnie jak truskawka.

Długopis ze Smyka
Odbierałam w Smyku paczkę z książką. I zobaczyłam na ladzie przecenione długopisy, w tym ten i tak mnie on urzekł, że kupiłam. Jest wart tych 6zł :) Ten plastikowy kształt jednorożca z gwiazdeczkami w środku, które sobie latają, robi robotę. A, no i wtedy jeszcze miałam myśl, żeby zbierać pierdoły z końmi. Dlatego też go kupiłam, ale i teraz jest dla mnie dużo warty w kolekcji, bo zbieram długopisy. Więc dobrze wyszło.

Króliczek Glubschis z Lissy
Kupiłam magazyn ,,Lissy" z saszetką z nowej kolekcji Glubschis. Ale powiem szczerze, że ja to kupiłam przede wszystkim dla gazety, bo była bardzo ciekawa. Ale ten dodatek to i tak sztos. Miła odmiana, bo z Lissy zwykle są albo rzeczy papiernicze albo biżuteria. Ewentualnie gadżety, ale rzadko i raczej w wydaniach specjalnych. 
Trafiłam zajączka i jest całkiem uroczy.

Zdecydowanie konkretniejsze będzie podsumowanie kolekcjonerskie z sierpnia. Tutaj jeszcze odkrywałam, w jaki sposób kolekcjonować. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zosia i jej Zoo-Gadatliwy tygrys

Dzisiaj coś z literatury dziecięcej, co jednak zachwyci i starszych. ,,Gadatli tygrys-Zosia i jej ZOO". Powiem wam, że ciężko było wcześniej dostać ten tomik. Empik ani Smyk go nie miał, a na allegro miał jakieś chore ceny typu 100zł. Ale pewnego dnia pojawił się w końcu w Smyku w ludzkiej cenie no i musiałam go kupić! Mam konika na punkcie tygrysów. Naprawdę, kocham dzikie koty. Dlatego z tej serii mam też ,,Samotne lwiątko". Książka ma piękne przesłanie o tym, że trzeba ratować zwierzęta przed utraceniem ich naturalnych środowisk. Poza tym historia nieco uczy, jak poradzić sobie z natłokiem myśli i brakiem odwagi :) Ilustracje są przecudne, niektóre są na dwie strony i naprawdę wyjątkowe w tym tomie. Bo w ,,Samotnym lwiątku", które to czytałam jako pierwsze, chyba aż takich nie było. Trochę żmudne dla stałego czytelnika jest to, że w każdym tomie są przypominane podstawy historii. Ale rozumiem, po co to jest-poprostu np.dzieciom czasem rodzice kupują takie ...

Podsumowanie kolekcjonerskie-sierpień

Zapraszam na podsumowanko, co kupiłam do kolekcji w zeszłym miesiącu :) Ozdoby do głównej kolekcji. Kula z liskiem i sarenka w Action. Ozdoby z Action to jednak hit, niedrogo a śliczne :)  Byczek kupiony na targu staroci za 5zł. Trochę drogo patrząc na to, że rogi ma nieco osbzczerbione, ale jest unikatem, więc było warto. Nigdy nie widziałam w sklepach ceramicznego byczka, więc kupiłam go ochoczo ;) Na tym stoisku sprzedawały dziewczynki i pamiętam że mówiły, że pierwszą rzecz sprzedały jak kupiłam byczka, haha. Miały tam głównie zabawki, ale znalazł się i on. Jestem także mega szczęśliwa, że mam tą poduszkę Simba z Króla lwa. Kosztowała zaledwie 30zł w Pepco. W centrum miasta nigdzie nie było, znalazłam dopiero w Pepco na poboczu. Warto było szukać *-* Takie długopisy. Uwielbiam wymyślne długopisy, jest w nich coś magicznego. Pusheen w Smyku, wiatraczek w Pepco, a niewidzialny ananas w Action. Zabawki sensoryczne Kurczak, który wyskakuj...