Przejdź do głównej zawartości

Haul zakupowy z targów Agropomerania

Kocham Barzkowickie Targi Rolne Agropomerania, które odbywają się co roku. Są to naprawdę duże targi i ważne wydarzenie rolnicze, ale oczywiście jest tam dużo innych rzeczy niż rolnictwo. Alpaki, krowy, króliki, kury, kuce (wożące dzieci) i...konie! Tak, zawody konne. Cudownie jest je oglądać. Siedziałam na zawodach ze 3 godziny i obejrzałam trzy konkursy. To takie emocjonujące oczekiwać, czy dany jeździec z koniem wyjdą na prowadzenie i czy ktoś nie strąci belki. I same konie są przepiękne. Jeźdźcy na tych targach mieli naprawdę różne koni-typowo kasztanowate jak i siwe jabłkowita (szare z jabłuszkami i siwe (białe). 
I był koncerty zespołów muzycznych. W piątek Loka, a w sobotę Trubadurzy. Jednak najlepszy był Loka. Głos jak dzwon i świetne piosenki. Dopiero na tym koncercie przekonałam się, jaki on ma głos *-*
A teraz najważniejsze-co kupiłam! Matko, ile tam było fajnych stoisk!
Nigdy nie widziałam takiego kotka w mieście. Jest interaktywny-czyli chrapie. Jego futerko jest jak u prawdziwego kota! Jest po prostu cudowny. Nie jest to taka zwykła zabawka, raczej piękna ozdoba. I ta poduszeczka w łapki i kości, z frędzelkami :)
Obraz z wilkami! Jestem Wolfia i więc musiałam kupić ten obraz, haha. Był w bardzo fajnej cenie i widziałam taki tylko jeden, więc była to super okazja. Jest przepiękny i nie jest mały. 
Pościel w tygrysy! Pierwszy raz taką spotkałam i jest cudowna, bardzo dobrej jakości. Obok wilków, kocham tygrysy *-*

Czym byłyby targi bez koników? Kupiłam dwa źrebaczki. Jeden się pasie, a drugi ma bardzo ciekawą maść-nakrapiany tyłek i jedną nóżkę. Są firmy ZooLandia, której jeszcze nigdzie w sklepach nie widziałam. Sporo było na stoisku tych pasących się, a ten z ciekawą maścią był ostatni, więc siłą rzeczy ,,musiałam" wziąć dwa ;)
Kulki, kulki, kulki! Postawili nawet automat z kulkami. Kupiłam dwa pokemony, piłeczkę arbuzik i z małych piłeczek trafiła mi się taka przezroczysta. Były ciekawsze te małe piłeczki, no ale taka się wylosowała. Ale i tak jest ładna. Uwielbiam kulki i zdecydowałam się nawet je zbierać ;) Będę wam na pewno pokazywać swoje nowe kulki.

Dobra, teraz część słodyczowa!

Zagraniczne kinderki Miraculous! Nie ma ich w sklepach. Dlatego jestem przeszczępiwa, że je tam dostałam, i to jak tanio-jeden kosztował 3zł. I z nimi był hit. Kupiłam dwa kinderki, a sprzedająca mi pani kazała mi wziąć cztery. Jak tu nie kochać targów? W osobnym poście pokażę wam, co trafiłam.
Fingersy. Takie ciastka pałeczki w czekoladzie l-byłh 4 paczki, ale na zdjęciu 3, bo jedna zjedzona xD Gratis ładne breloczek małpki z sercami i taki mały portfelu w panterkę. A taki zestaw kosztował 12zł, więc mega się opłacało. W sumie można było to kupić nawet dla gratisów ;)
I pozostałe zestawy w tej samej cenie:
6 paczek ciastek z miseczką. Te ciastka mają tylko pewną wadę-w jednym opakowaniu jest ich dosyć mało. Ale i tak zawsze je kupuję, no no jak tu nie kupić targowych ciastek ;)
I coś o wiele lepszego-krówki! Trzy paczki plus gratis można było wybrać naklejki lub takie ładne metalowe pudełeczko, więc wybrałam pudełeczko bo naklejki to jednak nic szczególnego. I ono się przyda, nie mówiąc już o tym że jest śliczne :)
I te krówki są świeżutkie! Za taką cenę to są naprawdę grosze.
Jestem bardzo zadowolona z tych zakupów i naładowana taką ilością pozytywnej targowej energii, że wystarczy mi na cały rok xD Szkoda, że na te targi czeka się aż cały rok :( 
Dodam jeszcze, że była też duża plastikowa krowa po drodze do krów :) A stoisko z gadżetami z alpakami miało taką nieco mniejsza, ale fajną sztuczną alpakę. Były takie kukiełki, i można było tam coś wylosować, na przykład dużego Stocha, ale jakoś nie poszłam. Coś czuję, że trzeba mieć trochę szczęścia, żeby tam  wylosować Sticha. Niektórzy ludzie go mieli, ale był chyba też do kupna. Alpaki są naprawdę cudne, polecam wam je zobaczyć i pogłaskać.
A, i dla dzieci były też zamki dmuchane. Kiedyś na targach były karuzele, ale jakoś w tym roku z nich zrezygnowali. Pewnie przez ten upał. Właśnie, słońce było niemiłosierne. Aż utrudniało chodzenie po targach, bo nie każdy jest odporny na tak silne słońce :/
Dużo rodziców kupowało swoim dzieciom traktorki i tak dalej, żeby poczuły klimat targów :) Była też na stoiskach ta słynna gęś. Wielka kosztowała 180zł. W ogóle ta moda na gęś jest dla mnie lekko śmieszna. Na wsiach gęś nie robi na nikim wrażenia, bo każdy miał z nią styczność. A ludzie z miasta? ,,OMG, JAKA ZAJEBISTA GĘŚ!" xD Znaczy nie mam nic do ludzi, którzy te gęsi kupują, tylko trochę się z tego śmieję.
No i to tyle. Dajcie znać, czy jeździcie na jakieś targi lub coś w tym stylu :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zosia i jej Zoo-Gadatliwy tygrys

Dzisiaj coś z literatury dziecięcej, co jednak zachwyci i starszych. ,,Gadatli tygrys-Zosia i jej ZOO". Powiem wam, że ciężko było wcześniej dostać ten tomik. Empik ani Smyk go nie miał, a na allegro miał jakieś chore ceny typu 100zł. Ale pewnego dnia pojawił się w końcu w Smyku w ludzkiej cenie no i musiałam go kupić! Mam konika na punkcie tygrysów. Naprawdę, kocham dzikie koty. Dlatego z tej serii mam też ,,Samotne lwiątko". Książka ma piękne przesłanie o tym, że trzeba ratować zwierzęta przed utraceniem ich naturalnych środowisk. Poza tym historia nieco uczy, jak poradzić sobie z natłokiem myśli i brakiem odwagi :) Ilustracje są przecudne, niektóre są na dwie strony i naprawdę wyjątkowe w tym tomie. Bo w ,,Samotnym lwiątku", które to czytałam jako pierwsze, chyba aż takich nie było. Trochę żmudne dla stałego czytelnika jest to, że w każdym tomie są przypominane podstawy historii. Ale rozumiem, po co to jest-poprostu np.dzieciom czasem rodzice kupują takie ...

Podsumowanie kolekcjonerskie-sierpień

Zapraszam na podsumowanko, co kupiłam do kolekcji w zeszłym miesiącu :) Ozdoby do głównej kolekcji. Kula z liskiem i sarenka w Action. Ozdoby z Action to jednak hit, niedrogo a śliczne :)  Byczek kupiony na targu staroci za 5zł. Trochę drogo patrząc na to, że rogi ma nieco osbzczerbione, ale jest unikatem, więc było warto. Nigdy nie widziałam w sklepach ceramicznego byczka, więc kupiłam go ochoczo ;) Na tym stoisku sprzedawały dziewczynki i pamiętam że mówiły, że pierwszą rzecz sprzedały jak kupiłam byczka, haha. Miały tam głównie zabawki, ale znalazł się i on. Jestem także mega szczęśliwa, że mam tą poduszkę Simba z Króla lwa. Kosztowała zaledwie 30zł w Pepco. W centrum miasta nigdzie nie było, znalazłam dopiero w Pepco na poboczu. Warto było szukać *-* Takie długopisy. Uwielbiam wymyślne długopisy, jest w nich coś magicznego. Pusheen w Smyku, wiatraczek w Pepco, a niewidzialny ananas w Action. Zabawki sensoryczne Kurczak, który wyskakuj...

Podsumowanie kolekcjonerskie-lipiec 2024

W tym miesiącu nie do końca postanowiłam, co konkretnego będę kolekcjonować i dlatego nie jest tego dużo i są to różne rzeczy. Jak do tego podchodzę teraz? Na luzie. Co mi się spodoba, to kupię. Po co się ograniczać? Ale w praniu wyszło, że najczęściej od sierpnia kupuję długopisy i breloki :) Dlatego są główną kolekcją od sierpnia, ale zdarza mi się też kupować inne rzeczy. I jestem zadowolona z tego stanu rzeczy :) Nie ograniczam się, mam główną kolekcję, ale jestem otwarta na to, co spotykam. A co kupiłam w lipcu? Uwielbiam tego jednorożca z magazynu Schleich Bayala. Co najlepsze, Schleich naprawił swój błąd i ta figurka ma napisy firmowe! Poprzednie z gazet nie miały i to czyniło je nieco mniej wartościowymi, bo trudno udowodnić, że to oryginalne Schleichy, po wyjęciu z opakowania. Dlatego też uważałam wtedy, że nie do końca opłaca się je kupować. Mimo że trochę ich kupiłam XD Pachnący pluszak-kupiłam w ulubionym sklepiku.   Co najlepsze, w tym skle...