Przejdź do głównej zawartości

Moje ulubione gazetki-National Geographic Kids i Playmobil Wiltopia

Uwaga, National Geographic Kids ma dodatek-węża, ale ja go gdzieś posiałam i nie mogłam znaleźć, więc zdjęcie jest bez xD

Dzisiaj post z moimi ulubionymi, aktualnymi gazetkami *-*

National Geographic Kids
To jest dość wyjątkowa gazetka, bo co się często nie spotyka, ważniejsza jest w nim treść niż dodatek. Dodatki często bywają tu randomowe, co nie znaczy że nie ma z nich frajdy. I ja kupuję tę gazetkę przede wszystkim dla jej treści!
Są to przeróżne ciekawostki, główny temat i tekst Szymona Radzimierskiego (taki młody podróżnik, co już nawet swoje książki napisał).

Głównym tematem tego numeru są słonie. Wybrani na ten temat bardzo ciekawą formę-wyróżnili 5 cech słoni i je opisali. Poza tym jest jeszcze tekst o tym, jak słonie się bawią. Są nawet krótkie notki z radami, jak chronić słonie. 
Poza tym różne ciekawostki, ,,7 gorących faktów o słońcu", dział ze specjalnymi ciekawostkami ze zdjęciami-i to jest szczególnie ciekawe,  ,,niesam8wite cuda i dziwy"-czyli piękne, zadziwiające miejsca na ziemi. Zaskakujące zwierzaki, ciekawostki w liczbach o kosmosie,  tekst o wężach Polski, 30 pysznych faktów o jedzeniu (kto nie lubi dobrego jedzenia? ;) ), 5 pytań dla bystrzaków. W dziale Fun, gdzie zawsze są jakieś zagadki, jest drzewo genealogiczne zwierząt, które można uzupełnić na podstawie wskazówek. Szczerze to nigdy mnie ten dział za bardzo nie karał, bo ja oczekuję od tego magazynu raczej bardziej wiedzy, niż łamigłówek. W końcu masa gazetek skupia się na łamigłówkach i to się człowiekowi nudzi. Oczywiście nie mówię, że to źle, że NatGeoKids ma taki dział-to dobrze, młodsi czytelnicy pewnie lubią takie interakcje ;)

Są oczywiście plakaty-w tym numerze są to  słoń pryskający wodą z trąby-naprawdę świetny plakat-i wąż. Węży nie lubię, ale słoń piękny.
I w ogóle dodatkiem jest wąż. Nie lubię węży, nie rozumiem fenomenu hodowania ich, ale ten wężyk jest nawet uroczy. Ja tam wolę figurki koni, ale dzieciakom taki wąż sprawi dużo frajdy. Ja jak byłam mała to miałam zabawkowe węże i lubiałam się nimi bawić. A straszenie nimi innych, ach, takie piękne wspomnienia! Swoją drogą to kiedyś wystraszyłam kuzyna pluszowym szczurem xD

Idealny magazyn dla miłośników wiedzy o przyrodzie i różnych ciekawostek. No i miłośników National Geographic. Jest też przystępny dla dzieci, bo tekst jest ładnie zgrany ze zdjęciami, co sprawia że gazetka ani trochę nie jest nudna :).

Następny numer od 6 września będzie o pumie, a dodatkiem będzie skaczący pająk! Ta, bardzo adekwatny dodatek xD Przynajmniej do tego dodali plakat z pająkiem, to coś tam się zgadza ;). I z pięknym jaguarem na niebieskim tle, i on mnie jara!*-*

Jeśli chodzi o moje plany z NatGeoKids, gdzieś od 2021 kupowałam prawie każdy numer. Jednak teraz stwierdzam, że właściwie te 16 numerów już mi wystarczy. Znaczy z wyjątkiem numerów o dzikich kotach, tych nigdy za wiele :) Więc w najbliższym czasie zamierzam kupować raczej tylko numery o dzikich kotach.
Wiecie, ja mam tyle tych numerów, a nawet ich jakoś dużo nie czytam, więc wolę sobie ,,postudiować" starsze numery niż kupować kolejne. Taki jest właśnie plan.

Playmobil Wiltopia
Ten magazyn uwielbiam za dodatek, wiedzę i bardzo dobrą jakość papieru. Każdy numer ma dołączoną figurkę ze świata Wiltopii, która jest serią Playmobil. Są to naprawdę śliczne i porządnie wykonane figurki, mają ruchome elementy. Na przykład aktualny tygrys ma ruchome wszystkie łapy, głowę i ogon. Super, nie? Zwykłe figurki zwykle nie mają nic ruchomego, ale jest to cecha Playmobil. Oczywiście ilość ruchomych elementów zależy od rodzaju zwierzęcia, bo na przykład w poprzednim numerze z nosorożcem, nosorożec miał ruchomą tylko głowę. Pewnie trudno by im było zrobić ruchome nogi przy masywnym ciele tego zwierzęcia 

A wyjątkową ciekawostką jest to, że te figurki są robione ze...starych lodówek. Tak, tak piszą w magazynie. Jakie to ekologiczne i pomysłowe! 
I tyle o tych figurkach. Co w magazynie?
Najwięcej stron zajmuje komiks. I powiem wam, że on wcale nie jest taki mdły, jak w niektórych gazetkach. Jest uroczy i miło się go czyta, tym bardziej że główny bohater numeru (tutaj tygrys), w nim się znajduje. Głównych bohaterów, którzy są w każdym numerze, można nawet polubić, mają swoje charaktery.

Warto też wspomnieć o jakości papieru. Zwykle gazetki są takie śliskie, a ten magazyn ma tak cudownie szorstki papier...jak jakaś gazeta codzienna, i to cenię! Nawet ekologicznie pakują figurkę, bo jest w saszetce przyklejonej do gazetki. Zgadza się to z misją magazynu.
I tu wam zdradzę, że ja folii po gazetkach nie wyrzucam. Używam je na przyklad jako woreczki na figurki. Sprawdzają się. Taka jestem ekologiczna, hah.

Mamy dwie strony poświęcone tygrysowi. Są to fajne informacje, choć tekstu mogłoby być o jedną stronę więcej, ale to gazetka dla dzieci, nie czepiajmy się. Jest też wiedza o Pacyficznym Pierścieniu Ognia i o roli oleju palmowego w niszczeniu środowiska. W tym drugim dali nawet rady, jak ograniczyć ten olej palmowy. Są sensowne, ale stosowanie ich nie będzie łatwe. Bo produkty z olejem palmowym są powszechne, a tutaj każą nam takie ograniczyć. Możemy się zastosować do rad albo nie, to już nasz wybór.
Jest też coś ciekawego w ,,Zrób to sam". Hotelik dla owadów!-czyli jak zrobić taki domek ze słoika dla owadów. Są też ciekawostki o owadach. Kreatywne, przyznaję. 

Poza tym quiz o świecie Wiltopii-i tu się pochwalę, że na wszystkie pytania odpowiedziałam dobrze-i plakaty, plakaciki! Jeden ze światem Playmobil, drugi z prawdziwym tygrysem. Oba mi się podobają, tylko mogli nie podpisywać dużymi literami tego drugiego-,,tygrys". No przecież każdy się domyśli, że to tygrys...kto nie zna kota rudawo-czerwonego w czarne paski?
Znalazła się w magazynie także mała gra planszowa-jak dobrze, że mała, bo mnie tak niemiłosiernie nudzi to, że w każdej gazetce jest grą planszowa-oraz łamigłówki, których rozwiązania są na końcu magazynu.

Gazetka idealna dla fanów zwierząt i Playmobil, która nie zanudzi, a przy okazji też czegoś nauczy.

W następnym numerze będzie ,,ogromny niedźwiedź"! Ciekawa jestem, jak bardzo będzie ogromny i czy gazetka przez to nie zdrożeje. Fajnie by było, gdyby aktualna cena się utrzymała, ale zobaczymy. I nie napisali, kiedy ten numer będzie, więc pozostaje czekać i czekać...

Ciekawostka łącząca obie gazetki-na tyle okładki National Geographic Kids jest reklama aktualnej Wiltopii :) Jest to dla mnie urocze.

A wy lubicie któryś z tych magazynów? Albo obydwa? ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zosia i jej Zoo-Gadatliwy tygrys

Dzisiaj coś z literatury dziecięcej, co jednak zachwyci i starszych. ,,Gadatli tygrys-Zosia i jej ZOO". Powiem wam, że ciężko było wcześniej dostać ten tomik. Empik ani Smyk go nie miał, a na allegro miał jakieś chore ceny typu 100zł. Ale pewnego dnia pojawił się w końcu w Smyku w ludzkiej cenie no i musiałam go kupić! Mam konika na punkcie tygrysów. Naprawdę, kocham dzikie koty. Dlatego z tej serii mam też ,,Samotne lwiątko". Książka ma piękne przesłanie o tym, że trzeba ratować zwierzęta przed utraceniem ich naturalnych środowisk. Poza tym historia nieco uczy, jak poradzić sobie z natłokiem myśli i brakiem odwagi :) Ilustracje są przecudne, niektóre są na dwie strony i naprawdę wyjątkowe w tym tomie. Bo w ,,Samotnym lwiątku", które to czytałam jako pierwsze, chyba aż takich nie było. Trochę żmudne dla stałego czytelnika jest to, że w każdym tomie są przypominane podstawy historii. Ale rozumiem, po co to jest-poprostu np.dzieciom czasem rodzice kupują takie ...

Podsumowanie kolekcjonerskie-sierpień

Zapraszam na podsumowanko, co kupiłam do kolekcji w zeszłym miesiącu :) Ozdoby do głównej kolekcji. Kula z liskiem i sarenka w Action. Ozdoby z Action to jednak hit, niedrogo a śliczne :)  Byczek kupiony na targu staroci za 5zł. Trochę drogo patrząc na to, że rogi ma nieco osbzczerbione, ale jest unikatem, więc było warto. Nigdy nie widziałam w sklepach ceramicznego byczka, więc kupiłam go ochoczo ;) Na tym stoisku sprzedawały dziewczynki i pamiętam że mówiły, że pierwszą rzecz sprzedały jak kupiłam byczka, haha. Miały tam głównie zabawki, ale znalazł się i on. Jestem także mega szczęśliwa, że mam tą poduszkę Simba z Króla lwa. Kosztowała zaledwie 30zł w Pepco. W centrum miasta nigdzie nie było, znalazłam dopiero w Pepco na poboczu. Warto było szukać *-* Takie długopisy. Uwielbiam wymyślne długopisy, jest w nich coś magicznego. Pusheen w Smyku, wiatraczek w Pepco, a niewidzialny ananas w Action. Zabawki sensoryczne Kurczak, który wyskakuj...

Podsumowanie kolekcjonerskie-lipiec 2024

W tym miesiącu nie do końca postanowiłam, co konkretnego będę kolekcjonować i dlatego nie jest tego dużo i są to różne rzeczy. Jak do tego podchodzę teraz? Na luzie. Co mi się spodoba, to kupię. Po co się ograniczać? Ale w praniu wyszło, że najczęściej od sierpnia kupuję długopisy i breloki :) Dlatego są główną kolekcją od sierpnia, ale zdarza mi się też kupować inne rzeczy. I jestem zadowolona z tego stanu rzeczy :) Nie ograniczam się, mam główną kolekcję, ale jestem otwarta na to, co spotykam. A co kupiłam w lipcu? Uwielbiam tego jednorożca z magazynu Schleich Bayala. Co najlepsze, Schleich naprawił swój błąd i ta figurka ma napisy firmowe! Poprzednie z gazet nie miały i to czyniło je nieco mniej wartościowymi, bo trudno udowodnić, że to oryginalne Schleichy, po wyjęciu z opakowania. Dlatego też uważałam wtedy, że nie do końca opłaca się je kupować. Mimo że trochę ich kupiłam XD Pachnący pluszak-kupiłam w ulubionym sklepiku.   Co najlepsze, w tym skle...