Przejdź do głównej zawartości

Zaopiekuj się mną-Gdzie jest Rudek?

W ogóle chcę, żeby tego typu książki dla dzieci były ważną częścią tego profilu :) Bo tak dobrze mi się je czyta, hehe. Właściwie to nawet z kolekcjonerskiego punktu widzenia, poza cudną treścią, są one takie urocze, no te okładki!
,,Gdzie jest Rudek?"
Jest to bardzo klimatyczna, przyjemna w czytaniu książka. Podobało mi się bardzo to przypuszczalnie, i czym myśli sobie kotek. I kotki w książce zachowują się realnie, co jest dużym plusem-nie jest zbyt łatwo Rózi (głównej bohaterce) oswoić kotka Rudka, który należy do zdziczałych kotów.
Czytając ma się wrażenie, że książka jest pidzielona na dwie części-persoektywa głównej bohaterki Rózi i kotka. W perspektywie kotka niektóre rzeczy są nazywane inaczej, tak po kociemu, co też daje fajny efekt.
I powiem wam, te chwile, kiedy Rudek bardzo się boi, bo zrobili z jego rodzinnej farmy plac budowy, aż bolą. Dlatego jeśli przeczytacie gdzieś, że książki z serii ,,Zaopiekuj się mną" budują empatię u dzieci, jest to prawda. Czytając, czy dziecko czy starszy, będzie czuł ból wydarzeń, o ile kocha zwierzęta.
Tylko jednej rzeczy mi w tej książce zabrakło-chwil spędzonych przez Rózię i Rudka po tym, jak poszedł z nią do domu. Opisu tego, jak trafił do domu i jak się przyzwyczajał do nowego domu. To by było coś. No cóż, zakończenie jest takie otwarte, może to i dobrze, ale byłoby super dostać coś jeszcze.
Jednak mimo to to bardzo dobra książka, polecam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zosia i jej Zoo-Gadatliwy tygrys

Dzisiaj coś z literatury dziecięcej, co jednak zachwyci i starszych. ,,Gadatli tygrys-Zosia i jej ZOO". Powiem wam, że ciężko było wcześniej dostać ten tomik. Empik ani Smyk go nie miał, a na allegro miał jakieś chore ceny typu 100zł. Ale pewnego dnia pojawił się w końcu w Smyku w ludzkiej cenie no i musiałam go kupić! Mam konika na punkcie tygrysów. Naprawdę, kocham dzikie koty. Dlatego z tej serii mam też ,,Samotne lwiątko". Książka ma piękne przesłanie o tym, że trzeba ratować zwierzęta przed utraceniem ich naturalnych środowisk. Poza tym historia nieco uczy, jak poradzić sobie z natłokiem myśli i brakiem odwagi :) Ilustracje są przecudne, niektóre są na dwie strony i naprawdę wyjątkowe w tym tomie. Bo w ,,Samotnym lwiątku", które to czytałam jako pierwsze, chyba aż takich nie było. Trochę żmudne dla stałego czytelnika jest to, że w każdym tomie są przypominane podstawy historii. Ale rozumiem, po co to jest-poprostu np.dzieciom czasem rodzice kupują takie ...

Podsumowanie kolekcjonerskie-sierpień

Zapraszam na podsumowanko, co kupiłam do kolekcji w zeszłym miesiącu :) Ozdoby do głównej kolekcji. Kula z liskiem i sarenka w Action. Ozdoby z Action to jednak hit, niedrogo a śliczne :)  Byczek kupiony na targu staroci za 5zł. Trochę drogo patrząc na to, że rogi ma nieco osbzczerbione, ale jest unikatem, więc było warto. Nigdy nie widziałam w sklepach ceramicznego byczka, więc kupiłam go ochoczo ;) Na tym stoisku sprzedawały dziewczynki i pamiętam że mówiły, że pierwszą rzecz sprzedały jak kupiłam byczka, haha. Miały tam głównie zabawki, ale znalazł się i on. Jestem także mega szczęśliwa, że mam tą poduszkę Simba z Króla lwa. Kosztowała zaledwie 30zł w Pepco. W centrum miasta nigdzie nie było, znalazłam dopiero w Pepco na poboczu. Warto było szukać *-* Takie długopisy. Uwielbiam wymyślne długopisy, jest w nich coś magicznego. Pusheen w Smyku, wiatraczek w Pepco, a niewidzialny ananas w Action. Zabawki sensoryczne Kurczak, który wyskakuj...

Podsumowanie kolekcjonerskie-lipiec 2024

W tym miesiącu nie do końca postanowiłam, co konkretnego będę kolekcjonować i dlatego nie jest tego dużo i są to różne rzeczy. Jak do tego podchodzę teraz? Na luzie. Co mi się spodoba, to kupię. Po co się ograniczać? Ale w praniu wyszło, że najczęściej od sierpnia kupuję długopisy i breloki :) Dlatego są główną kolekcją od sierpnia, ale zdarza mi się też kupować inne rzeczy. I jestem zadowolona z tego stanu rzeczy :) Nie ograniczam się, mam główną kolekcję, ale jestem otwarta na to, co spotykam. A co kupiłam w lipcu? Uwielbiam tego jednorożca z magazynu Schleich Bayala. Co najlepsze, Schleich naprawił swój błąd i ta figurka ma napisy firmowe! Poprzednie z gazet nie miały i to czyniło je nieco mniej wartościowymi, bo trudno udowodnić, że to oryginalne Schleichy, po wyjęciu z opakowania. Dlatego też uważałam wtedy, że nie do końca opłaca się je kupować. Mimo że trochę ich kupiłam XD Pachnący pluszak-kupiłam w ulubionym sklepiku.   Co najlepsze, w tym skle...