Dostaniecie te dwa numery wciąż w Empiku, w sklepie lub na stronie. Informuję, gdyby ktoś chciał kupić :) Mówię, bo często widać jak na tik toku ludzie się pytają, gdzie kupić daną gazetkę.
Figurka lipican
Jest to źrebak lipicana, bohater komiksu o imieniu Milky. Całkiem siwy (biały) koń, co jest wydaje mi się, rzadko spotykane wśród modeli koni czołowych producentów jak Schleich czy Collecta. Dlatego ten numer opłacało się kupić jeszcze bardziej niż ten drugi, bo drugi źrebaczek, identyczny jest dostępny gdzieś na internecie, widziałam go. A takiego źrebaka chyba nigdzie nie ma.
Ma dłuższą grzywę i krótszy ogon niż appaloosa, o szarym kolorze, co też chyba nie jest często spotykane (chodzi mi o kolor). Kopytka odznaczają się bardziej niż u Dotty (tego appaloosa z drugiego numeru), bo są innego koloru niż ciało, co jest bardzo fajne. W dodatku ma szary pyszczek i to jest taki piękny szczegół! Także zdecydowanie widać po figurce, że to jest Schleich :)
Horse figure
It is a Lipizzaner foal, a comic book character named Milky. A completely grey (white) horse, which I think is rare among models of horses from leading manufacturers such as Schleich or Collecta. That's why it was worth buying this number even more than the second one, because the second, identical foal is available somewhere on the internet, I saw it. And there is no foal like this anywhere. He has a longer mane and a shorter tail than the appaloosa, with a gray color, which is also probably not very common (I mean the color). The hooves stand out more than Dotty's (the appaloosa from the second issue) because they are a different color than the body, which is very cool. In addition, he has a gray mouth and it's such a beautiful detail! Also you can definitely see from the figurine that it's Schleich :)
Figurka appaloosa
Jak na razie zdecydowałam się jej nie otwierać, bo te figurki z tych gazetek nie mają niestety napisów firmowych :( Więc po rozpakowaniu po jakimś czasie byłoby ciężko udowodnić, że to figurka Schleicha, i to z edycji limitowanej ;)
Oglądałam recenzję magazynu u Plastikowe kopyto (YouTube) i zauważyła ona parę wad u figurki. No, mi ciężej je zauważyć przez opakowanie. Ale mimo to mi się ten źrebaczek bardzo podoba. Niełatwo dostać taką maść. Dotty (bo tak się nazywa) ma ciekawą grzywę i śliczne łatki na zadku.
Według mnie dla figurki warto.
Figure appaloosa
For now, I decided not to open it, because these figurines from these magazines unfortunately do not have company inscriptions :( So after unpacking after some time it would be hard to prove that it's a Schleich figurine, and from a limited edition ;)
I was watching a magazine review at Plastikowe Kopyto (YouTube) and she noticed a few flaws in the figurine. Well, it's harder for me to notice them through the packaging. But still, I like this foal very much. It's not easy to get such an ointment. Dotty (because that's her name) has an interesting mane and cute patches on her bum.
I think it's worth it for the figure.
Ta gazetka ma bardzo ciekawy spis treści-ma działy. Chyba się z tym w innych gazetkach nie spotkałam ;)
Poza tym-opis rasy, komiks, piękny plakat. Jest piękna kolorowanka z sekretną przyczepą kempingową dziewczyn z Horse Club, dziewczynami i ich końmi. Nie jest lekko zepsuta miejscem na naklejkę, jak w drugim numerze, więc super. Tylko szkoda, że w tym numerze jakość papieru była trochę gorsza, jest śliski, więc gorzej będzie się to kolorować. Najwyraźniej magazyn potrzebował trochę czasu na poprawienie jakości papieru. Jest teź kolorowanka z z Olivierem, ojcem Hannah (członki klubu) i Jupiterem (chyba jego koń). Z tyłu jest jego plan tygodnia, więc trochę wiedzy o Olivierze.
W dziale ,,zrób to sama" mamy piękne zaproszenia na imprezę. Jasno napisane, dzieci kupujące magazyn sobie poradzą. Nie wiem, czy w ogóle jest potrzebna pomoc rodzica, jak napisali. To zależy od wieku dziecka.
Najlepsze zaraz po komiksie-wiedza! ,,Dlaczego konie się kładą?"-bardzo ciekawie opisane. Jest też strona o pastwiskach, również ciekawie napisana.
Nie podoba mi się ten pomysł, jak mówiłam we wcześniejszej recenzji-wycinanie elementów z jednej strony, aby przykleić je na innych. Nie jest to przemyślane, bo z tyłu jest treść magazynu, a nie jakaś reklama której nie byłoby mi szkoda pociąć. Myślę, że jeśli już w magazynie ma być coś takiego, to powinny być dołączone naklejki :/ Może to taka trochę oszczędność na kosztach.
Skomentuję jeszcze plakat. Z jednej strony jest piękny lipican na tle maków, w rogu jest przezroczysty napis ,,kochamy lipicany" i chociaż za napisami na plakatach nie przepadam, to ten mi tu nawet pasuje :) Z drugiej strony mamy skupię Horse Club z napisem ,,najlepsze przyjaciółki". Zdecydowanie wolę lipicana.
A z tyłu okładki mamy państwa-miasta w wersji Horse Club! Fajny pomysł na umilenie czasu z rodziną czy przyjaciółmi :)
A w zapowiedzi był oczywiście numer z Dotty, źrebakiem appaloosą, którego recenzja jest poniżej. A już 9 sierpnia numer z knabstrupem Pixie! Więc jeśli chcecie kupić ten drugi numer, nie zwlekajcie do 9 sierpnia. Ten w sumie też nie wiem, ile czasu będzie w empiku. Ale nie będę was poganiać do kupienia dwóch numerów, zróbcie jak wam pasuje xD Ja osobiście się jaram, że w nowym numerze będzie knabstrup. Kiedyś dokupię dorosłego knabstrupa z Collecty i matko, z tym źrebaczkiem jak to będzie cudownie wyglądać na półce *-* (tak, jak dokupię klacz, to otworzę figurkę z opakowania)
A i powiem wam, że w nowym, już trzecim numerze, będzie konkurs dla dzieci! W tych dwóch nie było. Więc super :)
Gazetka 2/2023
Po pierwsze chcę zauważyć, że w tym numerze poprawiła się jakość papieru-nie jest śliski, tylko taki szorstki, miły w dotyku. Na takim się też o wiele lepiej koloruje :)
Co znajdziemy w magazynie? Opis rasy Paso peruano-bardzo podobny do tego w Lissy, czyli krótki tekst wplątany pomiędzy grafikę. Mogłoby być to dłuższe, ale to gazetka dla dzieci, więc nie narzekam.
Komiks-ciekawe, że nie ma przed nim strony zapoznającej nas z bohaterami, jak jest w Lissy.
I pojawia się tam nawet koń, który jest w opisie rasy w tym numerze-paso peruano. W prawdzie tylko na dwóch rysunkach, ale i tak fajnie.
Oczywiście jest też źrebak, którego figurkę dostajemy jako dodatek magazynu. Jest ważnym bohaterem komiksu. To jest właśnie super, że źrebaki które dostajemy jako dodatek, są bohaterami komiksów w magazynie :)
Sam komiks-bardzo uroczy i mam wrażenie, że nie ma w nim takich flaków z olejem, jak w Lissy. Swoją drogą głównymi bohaterkami są dziewczyny z klubu Horse Club, które wystąpiły też w różnych książkach i jako figurki Schleicha, więc jednak ten komiks tak czy siak musi być dobry, aby nie psuł renomy marki :)
Na plakacie mamy z jednej strony konia Paso peruano, a z drugiej całą ekipę Horse Club z napisem ,,kocham konie"-i ta strona jest dla mnie ciekawsza. Na Paso peruano mamy napis ,,cześć, piękna" i myślę, że on jest kompletnie niepotrzebny. Za to ten ,,kocham konie" na stronie z Horse Club, nawet pasuje, bo wiadomo, że te dziewczyny kochają konie :)
W miejscu gdzie jest plakat, mamy kolorowankę na dwie strony. Tylko szkoda, że na drugiej stronie jest miejsce na naklejkę, bo uważam że to nie pasuje. W ogóle nie podoba mi się ten pomysł, że z jednej strony masz powycinać obrazki, a na innych je przyklejać. To by miało sens gdyby robili tak jak z Pokemonami, że są dołączone naklejki, a nie, że mamy pociąć stronę, gdzie z drugiej strony jest treść magazynu. Bez sensu.
Kolorowanka ama w sobie jest ładna i na tym papierze będzie się bardzo przyjemnie kolorować :) Na ostatnich stronach mamy jednak jeszcze lepszą kolorowankę z Emily i Luną-bo nie ma tam nic do wklejania. A z tyłu jej jest plan tygodnia Emily. I tam jest kolejną kolorowanka z Emily i Luną, co jest trochę bez sensu, bo po co mamy je kolorować dwa razy w jednym magazynie? Przecież jest tyle dziewczyn w Horse Club.
Mamy dział ,,wypieki" i jest przepis na ciasto z wybiegiem dla koni! Jacie, jaki ekstra pomysł *-* Można zrobić zagrodę z paluszków czekoladowych, genialne! I można na takim torcie postawić figurki koników, nawet i z Horse Club.
W dziale ,,zabawa", który jak dla mnie powinien się raczej nazywać w tym numerze ,,psychologia" albo ,,rady"-,,Recepta na przyjaźń"-czyli co robić, aby przyjaźń z naszą przyjaciółką kwitła. Są dwie tabelki-co należy robić, a czego nie. I są to nawet sensowne rady. Na przykład:
-Słuchaj uważnie swojej przyjaciółki.
-W przyjaźni nie ma miejsca na zazdrość.
Jeśli chodzi o wiedzę, poza rasą mamy stronę z krótkimi informacjami o tym, jak klacz porozumiewa się ze swoim źrebakiem.
Z tyłu okładki mamy pocztówki z końmi, jak w starych końskich gazetkach *-* Były takie na przykład w ,,Jessy". Kupowałam to, jak byłam mała, ach...szkoda, że już nie wychodzi, bo jakie tam były cudne komiksy...
Wspomnę też, że w reklamach w magazynie jest Lissy i Miraculous. I Miraculous z pudełkiem na tajamnice mam! Lissy nie kupowałam, bo słabe dodatki niestety. Uchwyt na telefon, bransoletka i naklejki to dla mnie nic specjalnego.
Podsumowując, są to ciekawe gazetki z genialnymi dodatkami. Dla Schleichów polecam. Tylko pamiętajcie, że jeśli chcecie szpanować firmą, pozostawcie konika w opakowaniu, bo nie ma żadnych napisów firmowych. Otwórzcie, jeśli zamierzacie się nim bawić czy kochacie, jak wam koniki stoją na półce. Przyznam, że jak zauważyliście, lipicana otworzyłam, i knabstrupa pewnie też otworzę, jak już dokupię klacz, żeby pięknie stały na półce :)
Ps:Mój numer 1 Horse Clubu jest nieźle pokiereszowany, bo coś się na niego wylało, potem, ech, skleił się z jakąś drugą gazetą no i tak się to skończyło. Także radzę wam dbać o swoje gazetki, żeby nie wyglądały jak ten mój numer Horse Clubu xD Znaczy nie, żeby często mi się to zdarzało, ale jednak jest to frustrujące, jak już się zdarzy. W końcu nie takie znowu małe pieniądze się daje za takie gazetki ;)
Komentarze
Prześlij komentarz